Sezon opadających liści już całkowicie otworzył przed Nami drzwi. Jednak nie zamknął tak całkowicie tych przepełnionych słońcem. Uzbrajając swoją szafę na jesień i zimę zaczęłam przeglądać wiele magazynów modowych czy pokazów mody. Po przewertowaniu wszystkich przystępnych mi źródeł doszłam do wniosku, że wielkich zmian w trendach nie będzie, to wszystko kiedyś już się gdzieś pojawiło. Dlatego mottem dla mnie tego miesiąca są słowa Marc-a Jajcobs-a, który twierdził, że "Trendy umarły i nikt nie może Nam wmówić tego co mamy nosić. Same możemy decydować o tym co włożymy, wybrać z każdej kolekcji coś dla siebie".
Oglądając pokazy, oczywiście jak zawsze, najbardziej spodobały mi się te prezentowane przez Valentino i Dolce&Gabbana. Z jednej strony kolekcja niesamowicie romantyczna, idealnie wpasowująca się w mój gust, a z drugiej niesamowity przepych i bogactwo w intensywnych barwach czerwieni.
Valentino prezentuje Nam głębokie odcienie czerni, czerwieni, szafiru czy bieli, prezentowane z koronkami i delikatnymi lejącymi tkaninami. Natomiast Chanel powraca do tradycyjnego kroju i wzoru, czyli tweedu. Pojawił się on nie tylko na żakietach, ale także na spódniczkach, płaszczach w przeróżnych kolorach. Najbardziej zachwyciła mnie prezentacja kolekcji Dolce&Gabbana. Przepych połączony z tweedem, krata i koronka tworzą mieszankę wybuchową. Do tego dodatki pokryte kryształami, klejnotami i innymi kamieniami przeniosły mnie do całkowicie innego świata.
Przedstawiłam Wam swoich faworytów tej jesieni, a Wy macie swoich?
Schodząc na ziemię, pochwalę się Wam Kochani swoimi jesiennymi nowościami. Są to jednak nie wszystkie łupy, reszta będzie z czasem :)