Pokazywanie postów oznaczonych etykietą delia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą delia. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 23 kwietnia 2018
Delia Cosmetics x2 - włosy & brwi
W przerwie między wiosennymi stylizacjami mam dla Was podwójny, kosmetyczny post stworzony dzięki marce Delia Cosmetics. Delia umożliwiła mi przetestowanie serii kosmetyków kreatynowych do włosów, a także najnowszej kolekcji kosmetyków do stylizacji brwi.
Jako pierwsze dotarło do mnie pudełko z buteleczkami i słoikiem kreatynowej serii kosmetyków do włosów zniszczonych. Jak wiecie włosy są moją małą obsesją już od kilku dobrych lat, dlatego odpowiednia pielęgnacja jest dla mnie bardzo ważna. Od razu zabrałam się za testy. Jako posiadaczka farbowanych włosów, staram się zapewnić im odpowiednie nawilżenie i odżywienie - szczególnie końcówkom.
Zacznijmy od samego początku całego procesu codziennej pielęgnacji, tym razem z kosmetykami Cameleo. Zaczynam od mycia głowy chłodną wodą - kreatynowy szampon bez soli, stworzony do włosów po 'ciężkich' zabiegach fryzjerskich. Hmmm... konsystencja szamponu świetna, bardzo dobrze się pieni i pachnie, włosy po umyciu są naprawdę fajnie nawilżone, jednak u mnie po kilku dniach pojawił się łupież, dlatego niestety szampon poszedł do testów w inne ręce. Po umyciu i dokładnym spłukaniu szamponu, co drugi, trzeci dzień nakładam maskę, teraz rekonstrukcyjna, kreatynowa maska do włosów farbowanych i rozjaśnionych. Strzał w dziesiątkę - włosy są jak po wizycie u fryzjera i co ważniejsze, bardzo dobrze się rozczesują. Tak jak przy szamponie, zapach maski jest uroczy.
Po wytarciu włosów nakładam serum/ olejek na kocówki- jedwab do włosów. Do tej pory byłam przeciwniczką jedwabiu do włosów, jednak zdecydowałam się na przetestowanie. Bardzo nawilżył końcówki, lekko je obciążył, chociaż nie było to aż tak widoczne. Nawilżenie utrzymuje się naprawdę długo. Do pielęgnacji po umyciu włosów dołącza także odżywka bez spłukiwania. Użyłam płynnej kreatyny, która ułatwiła jeszcze bardziej rozczesanie włosów, gdy jest stosowana razem z maską, bez maski rozczesanie jest łatwiejsze niż bez niczego, jednak grzebień nie przelatuje przez włosy. Jak w przypadku poprzednich kosmetyków, zapach jest delikatny i niesamowicie przyjemny.
W zestawie znajdowała się także odżywka do spłukiwania - która również jest produktem godnym polecenia.
Po ponad tygodniu stosowania wszystkich produktów zauważyłam różnicę w połysku włosów, są błyszczące i lejące - ja tego szukałam, a Wy?
Następne pudełko od Delia Cosmetics zawierało całą masę małych pudełeczek z kosmetykami niezbędnymi do pielęgnacji i makijażu brwi. Dosłownie szał! Nie wiedziałam co najpierw sprawdzić. W paczce były do wyboru po 3 kolory, każdego produktu kolorowego - mój to ciemny brąz. Idealnie dobrany.
Pomada- nie moja bajka jeśli chodzi o nakładanie samego produktu - po prostu tego nie lubię, jednak konsystencja idealna, tak jak i kolor i sam makijaż, brwi są świetnie wypełnione. Moi ulubieńce to oczywiście maskara- czyli najlepszy produkt do brwi jaki powstał, a także henna jednoskładnikowa. Był to mój pierwszy raz z henną do brwi i jestem naprawdę zadowolona. Nadkładam/ maluję nią sam środek brwi, czyli część najbardziej u mnie 'bujną'. Brwi są świetnie podkreślone, a jednocześnie nie są czarnymi plastrami na twarzy. Maskara - nie wymaga dużo komentarzy jest po prostu idealna. Zakochałam się także w korektorze, który świetnie rozczesuje brwi i nadaje im kształt. Idealnie sprawdza się jako wzmacniacz pudru/ cienia do brwi.
piątek, 9 marca 2018
Delia Cosmetics na karnawał i nie tylko
Dawno nie było żadnego wpisu poświęconego kosmetykom, dlatego dzisiaj mam dla Was paczkę kolorówki od Delia Cosmetics. Karnawałowy makijaż z błyskiem i drobinkami.
W paczuszce były same perełki. Dwa podkłady rozświetlające (dwa odcienie, mi podpasował jak zawsze ten lżejszy, jaśniejszy), puder matujący, róż, maskara, kredka do oczy, cienie do powiek i lakier do paznokci.
Ale zacznijmy od początku. Podkłady. Wiecie jak ciężko jest mi dobrać sobie odpowiedni podkład, aby był trwały i nie uczulał. Fluidy z Delii miałam już przyjemność testować wcześniej, dlatego wiedziałam, że nic mi nie grozi i mogę spokojnie testować nowy, rozświetlający. Przyznam Wam, że jest naprawdę jasny, porcelanowy. Delikatnie kryje, nie tworząc efektu maski. Na to oczywiście puder matujący w kamieniu. Mi odcień bardzo podpasował - idealnie komponuje się z odcieniem podkładu.
Cienie: w paczce były 4. Powiem Wam, że dla mnie odważne kolory i bardzo ciężko jest mi je gdzieś dopasować. Najbardziej spodobał mi się czarny, z cudownymi, srebrnymi drobinkami. Do niebieskiej jestem średnio przekonana, jednak znam już te cienie i wiem, że pod względem trwałości są naprawdę dobre. Czekają na odpowiednią okazję ;)
Kredka do oczu i maskara. Uwielbiam maskary z Delia Cosmetics, są rewelacyjne - tyle w temacie :)
środa, 6 grudnia 2017
Uroda- Dermo System od Delia Cosmetics
Hej Kochani! Dawno nie było wpisu dotyczącego kosmetyków i pielęgnacji twarzy. Dlatego dzisiaj nadrabiamy. Mam dla Was całą serię Dermo System od firmy Delia Cosmetics.
Dzięki uprzejmości firmy, mogę testować ich najnowszą kolekcje do demakijażu i pielęgnacji twarzy. W uroczym, białym (jak zawsze czystym i przejrzystym) pudełeczku znalazłam: żel do mycia twarzy i okolic oczu, wodę micelarną do twarzy i okolic oczu, olejek hydrofilowy do mycia i oczyszczania twarzy i okolic oczu, płyn dwufazowy do demakijażu twarzy i okolic oczu, a także hipoalergiczny dwufazowy płyn do demakijażu jak i mleczko do demakijażu, a na samym końcu mgiełkę tonizującą do twarzy, szyi i dekoltu.
Jak sami wiecie (czytając bloga i śledząc mnie na facebooku), bardzo rzadko mogę sobie pozwolić na testowanie kosmetyków do pielęgnacji twarzy jak i kolorówki. W większości przypadków dostaje reakcji alergicznych. Przy kosmetykach z firmy Delia nie wahałam się ani chwili.
Jako pierwsze do testów przystąpiły trzy produkty, które stosowałam przez równy tydzień: hipoalergiczny płyn do demakijażu, olejek hydrofilowy i mgiełka tonizująca. Pierwszy produkt jest naprawdę rewelacyjny, dosyć tłusty, pięknie pachnący i co najważniejsze delikatnie i bardzo skutecznie usuwa nawet wodoodporny makijaż. Stosuję teraz podkładu Estee Lauder Double wear, jest mocno kryjący- płyn z delii radzi sobie rewelacyjnie :) Następnie po umyciu twarzy stosowałam olejek na twarz, wcierany płatkiem kosmetycznym. Twarz jest przyjemnie wilgotna i pachnąca, lekko tłusta, jednak po kilku minutach to uczucie znika, a twarz jest jędrna i przyjemna w dotyku. Przed nałożeniem kremu nawilżającego na noc, stosowałam mgiełkę tonizująca. Robię to także w celu oczyszczenia twarzy przed rozpoczęciem codziennego makijażu.
Na drugi tydzień zostawiłam sobie: mleczko do demakijażu i wodę micelarną. Tutaj tj. i tydzień wcześniej stosowałam najpierw mleczko, które oprócz świetnego zmycia makijażu, bez potrzeby tarcia skóry, delikatnie chłodzi i nawilża. Po oczyszczeniu twarzy z kosmetyków kolorowych stosowałam (i nadal stosuję) wodę micelarną.
Niestety dwa produkty: żel do mycia twarzy i dwufazowy płyn do demakijażu nie zostały przyjęte w sposób pozytywny przez moją cerę, po kilku stosowaniach nastąpiła reakcja alergiczna.
Przy 7 produktach, wynik 5:2 jest rewelacyjny i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z działania każdego z kosmetyków. Mogę je Wam z czystym sumieniem polecić, zawsze możecie przetestować i spróbować czegoś nowego dla Waszej cery w dobrych cenach :)
sobota, 26 sierpnia 2017
Uroda: Delia GOOD FOOT PODOLOGY...
Stopy Stopy Stopy, to temat dzisiejszego wpisu. Dzięki uprzejmości Delia Cosmetics mogłam przetestować ich najnowsze kosmetyki do pielęgnacji skóry stóp.
Dotarło do mnie przepiękne, duże beżowe pudełko, z cenną zawartością w środku. A mianowicie, seria kosmetyków do stóp GOOD FOOT PODOLOGY: perełki do kąpieli stóp. pilerka, krem w piance, maska do stóp, peeling i krem złuszczający. Może powiem Wam po troszku o każdym produkcie.
Zaczniemy po kolei zgodnie z przebiegiem całego zabiegu pielęgnacji stóp jaki musimy wykonać. Każda tubka, słoiczek czy buteleczka posiada numer, w kolejności którego należy przystąpić do pielęgnacji.
1. Kąpiel perełkowa. ogromnym plusem, który możemy dostrzec już na samej etykietce jest wysoka zawartość mocznika- 45%. Tak duże stężenie pozwala skórze na większe odmoczenie, przez co martwy naskurek schodzi jeszcze lepiej niż po zwykłej kąpieli.
2. Peeling do stóp. Peeling jest połączeniem niezwykle odżywczych składników, składa się z drobinek z pestek moreli, orzecha włoskiego i migdałowca. Już sam peeling usuwa zrogowaciały naskórek.
3. Krem do stóp w piance. Pierwszy raz spotkałam się z taka formą kremu. Bardzo fajny i trochę 'gadżeciarski', ale naprawdę dobry. W swoim składzie posiada mocznik i glicerynę, która rewelacyjnie nawilża skórę.
4. Żel do usuwania zrogowaceń. Tego produktu nie miałam jeszcze możliwości przetestowania (najbliższe testy zobaczycie na Facebook-u). Według opisu, żel ten powinien być stosowany na miejscach wymagających bardzo intensywnego zmiękczenia i złuszczenia, lub punktowo na miejsca, w których pojawiły się zrogowacenia lub zgrubienia.
5. Skarpetki wygładzająco- regenerujące. W bardzo szybki sposób pomagają przywrócić skórze idealną gładkość i miękkość. Bardzo dobrze działają na podrażnioną i wysuszoną skórę. Przy czym całość bardzo przyjemnie pachnie. Niesamowitym plusem jest lanolina w składzie skarpetek.
6. Jeszcze jednym elementem pomagającym w kuracji zmiękczającej skórę stóp jest pilerka, która świetnie radzi sobie z odstającymi skórkami, po czy w trakcie zabiegu. Delikatnie, ale bardzo uskuteczni radzi sobie z martwym naskórkiem.
Dla mnie, jako dla osoby, która ma bardzo duży problem ze stopami, skóra bardzo sucha i delikatna. Praktycznie wszystkie buty powodują otarcia, odparzenia czy delikatne skórki, cała seria jest rewelacyjnie. Skład wszystkich kosmetyków z serii jest idealny, mocznik, lanolina, gliceryna, składniki, które odprężają i wygładzą skórę moich stóp. Ceny produktów są naprawdę przystępne, a powiedziałabym nawet, że tanie, patrząc na jakość polecanego produktu.
*A na pazurkach na zdjęciach widzicie hybrydę od CLARESA, numerek 007 + efekt syrenki również marki CLARESA. Już niebawem recenzja lakierów hybrydowych właśnie tej marki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)