Ciekawa jestem, obchodzicie Halloween? Choć w minimalnym stopniu? Ja mogę powiedzieć, że ten drugi sposób obchodzę razem z moim Jackiem. już drugi rok z rzędu. Wycinamy wzory na wspólnej dyni, tworząc z niej uroczy, choć w tym roku, według mnie, lekko przerażający świecznik. W tym roku postanowiłam pokazać Wam Nasze dzieło wraz z jedną z moich stylizacji, która jest idealna na jesień, mglistą, chłodną, mroczną.
Co do stylizacji, ciągle się przekonuję do spodni szerszych niż typowe rurki czy skinny. Jest to spowodowane, tym, że zbytnio się już przyzwyczaiłam do obcisłych spodni, które ewidentnie eksponują wszystkie doskonałości jak i niedoskonałości. Dzisiaj zestawiłam je z czerwoną bluzeczką, swetrem w dużą kratę i męskim szalikiem również w ten sam deseń.
Największą nowością w dzisiejszym poście jest moja świeża miłość, czyli torebka od
i-torebki. Idealna czarna torebka, której od dłuższego już czasu brakowało w mojej szafie, znalazłam ją w moim ukochany już sklepie internetowym :) Torebka jest perfekcyjna pod każdym względem- format, kolor, i wężowy wzór na środku :)
Całość 'doprawiłam' kompletem bransoletek z mojej kolekcji "Garden Girl" u cudownej Madeleine Jewellery (szykujcie się na zimowe- świąteczne bransoletki).
*Nasz wzór dyni to postać Jack'a Skellingtona
*Szminka: Rimmel- Moisture Renew Lipstick Vintage Pink 180
*Nasz wzór dyni to postać Jack'a Skellingtona
*Szminka: Rimmel- Moisture Renew Lipstick Vintage Pink 180
Pants- Sinsay; Blouse- Mohito; Sweater- Reserved; Shoes- Pull&Bear; Hat- Parfois;