Jak obiecałam w poprzednim wpisie, dzisiejszy post będzie poświęcony samoopalającej piance Vita Liberata.
Nie przepadam za sztuczną opalenizną, jednak w momencie oficjalnego wyjścia sięgam po wysokiej jakości produkty, które zapewnią mi idealny wygląd skóry. Do takich kosmetyków należy samoopalacz od Vita Liberata.
Samoopalacz Vita Liberata na rynek wypuściła irlandzka firma, która specjalizuje się w produkcji luksusowych kosmetyków dających efekt naturalnej opalenizny bez smug i zacieków. Byłam bardzo ciekawa tych słów producenta- ocena - celująca. Na nagach nie widać smug, zacieków, przebarwień czy innych niedociągnięć, skóra jest idealnie pokryta brązowo złotą pianką. Świetnym rozwiązaniem jest rękawica, za pomocą której idealnie rozprowadzamy samoopalacz.
Teraz trochę szczegółów:
Konsystencja: już wspomniałam, jest on w piance, która świetnie się rozprowadza po całych nogach (w moim przypadku).
Zapach: delikatny, bardzo przyjemny.
Trwałość: Opalenizna utrwala się z czasem na nogach, moja utrzymała się dobrych 5 dni.
Na koniec porównanie, nogi przed użyciem i po użyciu.
też go mam i będę wkrótce testować :) widzę że efekt naprawdę widoczny
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam żadnego samoopalacza, bo po pierwsze, lubię swoją dość jasną skórę, a po drugie, boję się całej zabawy z tym i nienaturalnego efektu. Widzę jednak, że ten tutaj, jest na serio dobry, bo wygląda to całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Słyszałam dużo fajnych opinii na temat tego samoopalacza:) Efekt fajny :)
OdpowiedzUsuńTen samoopalacz prezentuje się wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten samoopalacz, zdecydowanie mój faworyt wśród samoopalaczy do ciała :)
OdpowiedzUsuńNie używam samoopalaczy. Swego czasu uzywala ich moja siostra, ale skarzyla się na smugi na ubraniach, czy pościeli. :) O samoopalaczu w piance slyszalam, że marka Bielenda posiada takowe w asortymencie. Ja mam dość jasną cerę i niestety spalam się na raka na słoneczku. Dlatego w tym roku postanowiłam przełamać się na solarium i pomogło. Od wtedy słoneczko naturalnie mnie łapie na kolor. :)
OdpowiedzUsuńKochana samoopalacz zimą rządzi:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:*
Ola
FASHIONDOLL.PL