Tym razem nowy tydzień witam razem z Wami przy poście poświęconym urodzie, a dokładniej pędzlom od
DressLily.
Do mojej kolekcji pędzli dołączył zestaw trzech szczotek czy też 'toothbrush shape'- spotkałam się z wieloma nazwami owych pędzli. A Wy jakie znacie nazwy?
Do tej pory nakładałam podkład beauty blender-em i byłam naprawdę bardzo zadowolona, duży do twarzy, a mały do rozprowadzania korektora pod oczy, jednak po pierwszym użyciu szczotki po prostu zostawiłam w koncie 'jajeczka'.
Według mnie są bardziej wydajne, nie pochłaniają aż tyle podkładu co 'jajka' i o wiele lepiej radzą sobie z równomiernym rozprowadzeniem podkładu na twarzy. Pędzle od
DressLily są naprawdę bardzo dobre jakościowo, gęste, miękkie, włoski nie wypadają. Nakładanie podkładu to sama przyjemność. Największa z nich jest idealna właśnie do takich celów, natomiast mniejszą stosuję do kremów BB. Zostaje jeszcze cienka, najmniejsza szczotka, którą często wykorzystuję do nakładania bądź roztarcia kreski na dolnej czy górnej powiece.
W zestawie znajduje się jeszcze beauty blender i myjka do pędzli. Tego drugiego od bardzo dawna mi brakowało, wiem, że jest to podstawa, ale zawsze o tym zapominałam. Sprawdza się bardzo dobrze, pędzle 'żyją' i idealnie się myją.
Natomiast co do 'jajka' to zostawiam go na podróże i wyjazdy :)
A jaka jest Wasza opinia o szczotkach do makijażu? Czy też je pokochałyście tak jak ja? ;)